Krótka historia o raku, który zachorował na kobietę..

To mój oficjalny, publiczny debiut.

Już wiem dlaczego nie zrobiłam tego wcześniej! To nie jest takie proste. Pytałam przyjaciół od czego zacząć – odpowiadali „może od początku?” … ale od początku czego? z jednej strony człowiek nie chce już tego pamiętać a z drugiej nie da się zapomnieć.  Chciałabym, aby blog był dla Was jednocześnie interesujący i przydatny. Bynajmniej nie ograniczał swych odbiorców do osób chorych lub towarzyszy ich cierpienia. A już na pewno nie chcę aby był smutny bo i ja nie jestem 🙂 Też byłam zdrowa i przeczytałam wówczas więcej blogów niż kiedy zachorowałam, właściwie kiedy zachorowałam nie przeczytałam żadnego 😛 każdy pacjent ma własną historię i jej perspektywę. Ostatnie 10 miesięcy było niemalże najintensywniejszymi w moim życiu a życie toczyło się od wizyty do wizyty u specjalistów a potem od chemii do chemii. Aż do ostatniego tygodnia, który przyniósł chyba najwięcej emocji  🙂 ostatnia chemia, prześliczny make up w wykonaniu niesamowicie sympatycznej i szlachetnej Justyny, facebookowe szaleństwo lików. Coś niesamowitego – tyle pięknych słów w moją stronę, nieocenione doznanie! (dziękuję)

Liczne wiadomości prywatne z poradami 😉 z troską o moje zdrowie i moja ulubiona: „Czy to Pani prawdziwe nazwisko?” <3 … nie mogłam takiego zainteresowania pozostawić bez odzewu, a i mój odzew zyskał zainteresowanie ludzi, którzy chcieliby uszczęśliwić inne osoby chore. Padło kilka pomysłów i propozycji, o których powiadomię na fanpage’u jak tylko dojdą do skutku 🙂

Próbowałam sobie przypomnieć co mnie interesowało kiedy zdiagnozowano u mnie raka piersi prawej (moje „RPP”). Na pewno skala bólu jaki mnie czeka, i czas – jak to wszystko długo potrwa, kiedy odrastają włosy i jak zabezpieczyć Męża na jakikolwiek wypadek (kanapki do pracy na czas mojego pobytu w szpitalu, obiad na kilka dni itp. 😛 – żarcik, nie takie wypadki miałam na myśli ale to też!). Miałam mnóstwo pytań i wątpliwości, na szczęście otacza mnie grono ludzi, którzy większość z nich rozwiali. Bazowałam głównie na wiedzy medycznej i doświadczeniu innych pacjentów, wobec reszty byłam ciekawa i odważna 🙂 największy lęk budziła we mnie niewiedza. Próbowałam się dowiedzieć czegoś więcej o tym, jak to jest mieć raka. Czegoś więcej niż to, że mieć raka jest źle. Dziś potrafię sama odpowiedzieć na to pytanie..

W związku z tym, co napisałam wcześniej, że chciałabym aby zarówno blog jak i fanpage były dla Was interesujące i przydatne mam propozycję abyście określili tematy wpisów 🙂 możecie rzucać tematy nie tylko związane z rakiem czy cukrzycą, zadawać pytania (publicznie, anonimowo, w komentarzach, wiadomościach, tutaj czy na facebooku) – odpowiem na wszystkie! A tymczasem  bądźcie odważni!

https://www.facebook.com/justglowmakeup/photos/a.768243176645147.1073741828.766557096813755/803946003074864/?type=3&theater

12 Komentarze

  1. Mateusz pisze:

    Silna i przepiękna kobieta :)!

  2. Ania pisze:

    Świetna sprawa taki blog! 🙂

  3. Paulina pisze:

    Chyba minęłaś się z powołaniem! Piszesz pięknie – jakbyś tylko to w życiu robiła! Życzę dużo zdrowia i wielu pięknych wpisów na blogu!

  4. Klaudia pisze:

    Trzymaj się Kinga. Pozdrawiam

  5. karolina pisze:

    3mam mocno kciuki i gorąco kibicuję! Jesteś piękną kobietą, która musi wygrać!

  6. Natalia pisze:

    Podziwiam,trzymam kciuki,życzę zdrowia i dużo siły.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *